Stowarzyszenie Młodych Polek w Strzyżewie.
„Tegoż dnia po południu zebrały się pod wspólną choinką nasze druhny ze wszystkich SMP tj. Zbąszynia, Nądni, Chrośnicy, Strzyżewa i Perzyn.” W ten sposób po raz pierwszy można spotkać się z organizacją strzyżewską na łamach Tygodnika Parafii Zbąszyńskiej (1933r.). Ten sam numer podaje iż: „Stowarzyszenie Młodych Polek w Strzyżewie urządza dnia 1 stycznia 1934r. wielkie przedstawienie amatorskie pod tytułem „Koszyk Kwiatów.” Początek o godz. 6 popołudniu na sali pana Dachau. Po przedstawieniu zabawa taneczna.”[1]
Na walnym zebraniu 28 stycznia 1934r. ks. Prorektor dziekan Płotka, ks. Patron Szczerkowski, kierownik szkoły Tomiński, członkowie patronatu oraz rodzice i goście z przeczytanych sprawozdań dowiedzieli się o działalności organizacji. „Druhny z zamiłowaniem oddawały się ćwiczeniom fizycznym. W maju urządzono uroczystą akademię z okazji „Święta Druhen”. Stowarzyszenie brało udział w zjeździe delegowanych i wzlocie okręgowym w Wolsztynie, w rekolekcjach zamkniętych, odprawionych przez księdza patrona, jak też we wspólnym wieczorku wigilijnym. W sierpniu założono „Kółko Eucharystyczne”, a dla rozweselenia urządzono dwie zabawy taneczne”[2]
Stowarzyszenie Młodych Polek otrzymało w tymże roku nowy statut nadany mu przez Episkopat Polski i przekształciło się w Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej.
W 1935r. oddział liczył 30 druhen, a istniały w nim następujące kółka: Eucharystyczne, śpiewu i teatralne. Zebrania i zbiórki przeplatane były referatami, deklamacjami, śpiewem, monologami i dialogami. Oddział brał udział we wszystkich pochodach kościelnych i narodowych oraz kwestach ulicznych.[3]
Zarząd kolejno tworzyły: prezeski – Józefa Stachułówna i Maria Kaczmarkówna, sekretarki – Jadwiga Łodyżanka, Gertruda Laskowska i Waleria Sołtysikówna, skarbniczka – Gertruda Bunkówna, Gertruda Trocholepsza i Agata Grąs, naczelniczki – A. Grólówna, Gertruda Bunkówna i Maria Kręczyńska.[4]
Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej w Strzyżewie
Organizacja zawiązała się 14 stycznia 1932r. w mieszkaniu Kozłowskiego, gdzie zebrało się w tym celu 19-tu druhów oraz 3 starszych. „W lutym powstało przy Stowarzyszeniu „Kółko muzyczne”. Urządzono strzelanie z wiatrówki o nagrody oraz zawody lekkoatletyczne. Urządzono 2 wycieczki: dużą łodzią i rowerami. Stowarzyszenie otrzymało 35 książek do czytania na okres zimowy od członka patronatu. Założono 1 różę Młodzieńców, urządzono jedną zabawę. Wspólnie ze stowarzyszeniem Młodych Polek (strzyżewskich) urządzono gwiazdkę dla najbiedniejszych dzieci. W dniu patrona Młodzieży 13 listopada przystąpili druhowie do wspólnej Komunii św.”[5]
Stowarzyszenie urządziło w niedzielę 30 sierpnia 1933r. „Zabawę latową połączoną z urozmaiceniami.”[6] Natomiast 18 marca 1934r. „Urządza w niedzielę u pana Trauera przedstawienie amatorskie Pt. „Cud nad Wisłą” wojenny dramat w 3 aktach. Początek o godz. 19.30”.
W 1934r. organizacja posiadała 29 członków i aż 24 członków patronatu, a fakt ten świadczył o sympatii mieszkańców dla stowarzyszenia, które prowadziło kółko abstynenckie i kółko muzyczne.[7]
Stowarzyszenie otrzymało nowy statut nadany przez Episkopat Polski i przekształciło się w Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej z siedzibą w Strzyżewie. Organizacja ta była organizatorem Pierwszego Zlotu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej Podokręgu Zbąszyńskiego. Odbył się 18 sierpnia 1935r. właśnie w Strzyżewie. Jego program był tak bogaty, że warto zacytować jego rozkład godzinowy. 5.00 – 8.00 – strzelanie z broni małokalibrowej o mistrzostwo Podokręgu w Zbąszyniu na strzelnicy K.P.W. koło dworca. 8.00 – zbiórka koło Domu Katolickiego i wymarsz do kościoła na 8.45, a po nabożeństwie zbiórka na rynku i przemarsz na ul. Miodową. 13.00 – zbiórka Oddziałów w Strzyżewie na placu koło Trauera. 13.30 – zdanie raportu naczelnikowi Podokregu i przegląd Oddziałów, a po nim defilada. 14.30 – akademia u Trauera, a po niej wymarsz do ogrodu Kani przy moście i otwarcie zlotu. Po defiladzie zawodnicy rywalizowali w biegu na 100m, pchali kulą, skakali w dal, biegali na przełaj i grali w siatkówkę. 19.30 – ogłoszenie wyników i rozdanie nagród. 20.00 – zakończenie zlotu pieśnią: „Wszystkie nasze dzienne sprawy” i zabawa taneczna.[8]
W okresie działania organizacji (okres międzywojenny) prezesami byli: Jan Sołtysik, Grzegorz Sołtysik, Feliks Kręczyński i Stefan Stachura; sekretarzami: Jan Kaczmarek i Grzegorz Grąs; skarbnikami: Feliks Kręczyński, Bronisław Bunk, I Grzegorz Grąs; naczelnikami: Jan Kaczmarek i Feliks Bruma; gospodarzami: Paweł Kania i Stefan Stachuła.[9]
Artykuł z Tygodnika Parafji Zbąszyńskiej 43/1938.
Piękny dzień niedzielny dla Strzyżewa
(Poświęcenie krzyża przydrożnego nabożeństwo wieczorne, akademia K.S.M.ż.)
Ostatnia niedziela długo zapisze się niezatartym wspomnieniem w sercach mieszkańców wioski Strzyżewa. Bo o godz. 5.20 po południu przyjechał do nas ks. mansjonarz Babski, który w zastępstwie ks. proboszcza dokonał poświęcenia krzyża przydrożnego przy drodze, Strzyżewo – Zbąszyń. Pęknięty krzyż ozdobiony girlandami i kwiatami bardzo miłe robi wrażenie.
Po deklamacji jednej z druhen ze Strzyżewa ks. Dobrodziej w swoim przemówieniu wskazał, że krzyż już blisko 200 lat stoi i choć dzisiaj niektóre światopoglądy pogańskie wysilają się nad zgładzeniem go z powierzchni ziemi, to jednak walka z krzyżem, ze znakiem Odkupienia jest śmieszna, bo Zbawiciel nasz obiecał, iż bramy piekielne – Kościoła, krzyża nie zwyciężą. Dalej zachęcał i prosił, by ten krzyż mieć w troskliwej pieczy i trosce, przechodząc koło niego, zgiąć kolano i króciuteńko choć się pomodlić.
Przy końcu ks. mansjonarz podziękował w słowach serdecznych dobroczyńcom, którzy własnym kosztem krzyż ten postawili, a mianowicie panom Józefowi Grąsowi, Janowi Grąsowi i Franciszkowi Kani II. Niech ten krzyż dla fundatorów będzie pięknym pomnikiem ich szlachetnego serca i bezinteresowności, a dla wioski pobudką i zachętą do mężnego trwania przy wierze naszych ojców, przy kościele katolickim.
Pieniądze w kwocie 21,35 zł, które pani Kręczyńska ze Strzyżewa zebrała na tenże krzyż od mieszkańców wioski, odebrał ks. Babski i przekazał je na potrzeby kościoła parafialnego.
Wieczorem o godz. 6.45 odbyła się druga podniosła uroczystość, bo do świetlicy na nabożeństwo wieczorne różańcowe przybył również ks. Dobrodziej. Pouczająca jego nauka pozostanie nam długo w pamięci. Porównał różaniec do wspaniałych pereł, róż, do modlitwy, która najmilsza jest Sercu Marii. Książki można, by pisać o cudach, jakie przez różaniec Maria do dnia dzisiejszego dokonuje. Dwa przykłady, które czcigodny ksiądz przytoczył, jeden o nawróceniu rodziny protestanckiej przez różaniec na łono kościoła katolickiego, drugi jak to podczas napadu Ukraińców na Lwów w czasie ostatniej wojny polsko-bolszewickiej różaniec uchronił rodzinę od niechybnej śmierci, świadczą , że Maria swych czcicieli iście w cudowny sposób ratuje.
Ołtarzyk po prostu tonął w powodzi kwiatów i świateł, tak że nie jeden ołtarz w kościele nie jest tak pięknie umajony. Ołtarzyk otoczyły dziateczki z kwiatkami w rączkach, a świetlica dość obszerna przepełniona do ostatniego miejsca, nawet na sieni stano, robiła wrażenie przytulnej kapliczki. Za to wszystko należy się uznanie zacnej pani Zuzannie Majowej, która zapoczątkowała i co wieczór prowadzi wspólnie w świetlicy modlitwy, za co jej ks. Dobrodziej serdecznie podziękował.
Wieczorem po nabożeństwie udano się gromadnie na salę na akademię Młodych Polek. Sala nabita gośćmi, a aktorki-druhny swoimi deklamacjami, krótkimi monologami i dialogami wprawiły widzów w szczery złoty humor. Sal trzęsła się wprost ze śmiechu. Piękny referat wygłosił p. Różański prezes par. Ak. kat., mówił o stosunku matki do córki. Uderzył w czułą strunę każdej matki i na pewno odnieść mogła dużo cennych wskazówek niejedna matka, która nie chce zrozumieć nieraz dobrych intencyj swej córki i odwrotnie córka, która matkę swą za lada upomnienie lekceważy, nie kocha. Na końcu przemówił ks. asystent. Zachęcił w serdecznych słowach do wstępowania w szeregi Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, bo jeśli Polska będzie miała dobrych katolików-młodzieńców, tym samym będą oni dobrymi obywatelami naszej najdroższej ojczyzny.
A wtenczas każdy pachołek, żydek który by ośmielił się drwić z naszych najświętszych uczuć religijnych, zbeszczeszczać nasze krzyże, spotka się z należytą z katolickiej strony odprawą, którą skosztuje na własnej skórze. Wspomniał również o wielkim zaszczycie, jaki spotkał Strzyżewo, bo rząd polski przyznał (kierownikowi szkoły p. Tomińskiemu w dowód uznania za jego pracę) srebrny krzyż zasługi. Ks. Babski serdeczne złożył mu gratulacje, a wszyscy na Sali powstawszy z miejsca zgotowali zasłużonemu działaczowi i pedagogowi długotrwałą owację.
Stronnictwo Narodowe w Strzyżewie
W 1934r. Stronnictwem Narodowym w Strzyżewie kierowali: kierownik – Piotr Migdałek, sekretarz – Józef Kubiak i skarbnik Wawrzyn Nowak. Z działalności organizacji policja sporządzała raporty, które czytane dzisiaj obrazują program i sposób działalności Stronnictwa Narodowego.
„Dnia 14 listopada 1934r. o godzinie 19.30 rozpoczęło się zebranie publiczne w mieszkaniu prywatnym Pawłowskiego Jana w Strzyżewie, na które przybyli mówcy: Borowski Władysław i Hermanowicz Edmund ze Zbąszynia oraz Przybył z Wolsztyna.
W zgromadzeniu przewodniczył Mania Stefan, robotnik ze Stefanowi.
Jako pierwszy przemawiał Przybyła z Wolsztyna, który potępiał obecny system pracy w Państwie Polskim, a przyobiecał dobroć na przyszłość o ile Stronnictwo Narodowe osiągnie większość w Sejmie. Stronnictwo Narodowe dąży do walki z Żydami, którzy zajmują pierwsze stanowiska społeczne, a dla nas jest Bereza. Społeczeństwo polskie, a zwłaszcza Stronnictwo Narodowe dąży do tego, aby w pierwszym rzędzie stanowiska zajmowali Polacy, następnie obcokrajowcy, a w końcu Żydzi i masoni. Wzywał zebranych do utrzymania jednolitego frontu na polu walki o zwycięstwo ze strony Stronnictwa Narodowego.
Jako drugi przemawiał Borowski Władysław ze Zbąszynia, który przedstawił zebranym system pracy w Sejmiku Powiatowym. Zaznaczył również, że do Sejmiku należy wprowadzić ludzi odpowiednich i nie lękliwych, aby nie ulegali wpływom przewodniczącego jak to miało miejsce dotąd, że głosowało się na komendę, a projekty z góry były narzucane. Żydzi mają więcej prawa i poszanowania jak Polacy. Żydostwo wykupuje ziemię z rąk Polaków i na to nikt nie zwraca uwagi mimo, że jest to największe niebezpieczeństwo grożące Polakom. Bojówki sanacyjne wódkę rozbijają wiece Stronnictwa Narodowego, jak to miało miejsce w Zbąszyniu w Sali Strzelnica na zgromadzeniu publicznym przedwyborczym do Rad Miejskich, zwołane przez nasze stronnictwo.
Jako trzeci przemawiał Hermanowicz Edmund ze Zbąszynia, który zaznacza, iż policja dawniej rozbijała zgromadzenia Stronnictwa Narodowego, a dziś nawet opiekuje się tym stronnictwem. Ludność folwarczna nie powinna ulegać wpływom ich pracodawców (dziedziców) i winna stanąć w szeregach prawych narodowców. O ile dziedzice głosują za sanacją, tylko dlatego aby mieć tego pracobiorcę jako narzędzie bez prawa głosu.
Następnie przemawiał Szott Franciszek z Chrośnicy, który wyjaśnił sposób głosowania i tok postępowania w radach gromadzkich według nowej ustawowej.
Zgromadzenie zakończono godz. 21, brało w nim udział około 60 osób ( w tym kobiety). Zgromadzenie przedłużono celowo, by żaden z słuchaczy nie miał sposobności udania się na zgromadzenie odbywające się równocześnie w szkole powszechnej z ramienia BBWR.”
Raport sporządzono na zlecenie policji podpisał komendant Posterunku Policji Państwowej w Zbąszyniu – Feliks Kozłowski[10]
Niemcy w Strzyżewie aktywizują się
Strzyżewo przed wojną zamieszkiwało 51% Niemców, którzy pod wpływem hitlerowskiej propagandy zwarli szyki, łącząc się prawnie w liczne organizacje. W 1933r. założono w Strzyżewie Towarzystwo Cyklistów „Sport”. Statut przewidywał, iż: „Towarzystwo ma na celu w ramach Zjednoczenia Sportowego uprawianie sportu kolarskiego… Działalność polityczna jak i czynności zarobkowe są wykluczone.” W roku utworzenia należało do towarzystwa 15 członków, a w1936r. już 32 (2 ze Zbąszynia). Posiedzenia odbywały się w oberży Ernsta Trauera w Strzyżewie, a zarząd towarzystwa był bardzo rozbudowany. W 1934r.: przewodniczący – Eryk Miebs, zastępca – Aleks Kowalski, sekretarz – Ernst Trauer, zastępca – Erna Prüfer, skarbnik – Walter Dalchau, zastępca – Małgorzata Dalchau, nadzorca jazdy – Hermann Schmidt. W 1935r.: przewodniczący – Eryk Miebs, zastępca – Hermann Schmidt, skarbnik – Walter Dalchau, zastępca – Małgorzata Dalchau, kierownik jazdy – Erach Böhnke z Przyprostyni, zastępca – Erach Hirschmann z Przychodzka, sekretarz – Ernst Trauer, zastępca – Erna Prüfer.[11]
Zebranie organizacyjne Partii Młodoniemieckiej zwołał 6 maja 1934r. w Sali Trauera, Otto Miebs. „Tworząca się organizacja „Jungdeutsche Partei” ma za zadanie obudzić ducha narodowego Niemców w Polsce, Pchnąć go do nowego życia, nadać nowe kierownictwo współpracujące z państwem polskim.” W zebraniu brało udział 130 osób. 17-tego marca 1935r. odbyła się w lokalu Ernsta Trauera uroczystość „Heldengedenkfeier”. Zebranie zorganizowane zostało z ramienia Jungdeutsche Partei pod przewodnictwem Ericha Miepsa. W imprezie brały udział głównie kobiety.Referat wygłosił Otto Binder ze Strzyżewa. Wspomniał poległych w wojnie światowej (odczytano nazwiska 18 poległych pochodzących ze Strzyżewa).[12] Dzieci deklamowały na cześć poległych, a następnie odśpiewano pieśni „Ich chat einen Kameraden” i „Morgen rot”.
„7 lipca 1935r. od godziny 15 do 21 w Strzyżewie w ogrodzie Gutschego Ottona I odbyło się zgromadzenie Jungdeutsche Partei, połączone z imprezą zabawową. Zgromadzenie zwołał obmann (przewodniczący). Zgromadzenie miało charakter imprezy koncertowej w ogrodzie, połączonej z przemówieniami, śpiewem i tańcem ludowym. Przygrywała gościom orkiestra z 10 ludzi… Przybyli goście weszli do ogrodu, witani podniesieniem prawej ręki i hasłem „Heil”. Znaczna część członków partii była jednolicie ubrana w białych koszulach z czarną krawatą. Zebranych było w ogrodzie około 300 osób Zoeger Fritz z Nowego Tomyśla… poruszył przykładowo wyczyny führera Hitlera w Niemczech, który ze swemi wiernymi dopiął celu wytkniętego. Po zakończeniu zgromadzenia w ogrodzie, przenieśli się członkowie do lokalu Ernsta Trauera, gdzie w dalszym ciągu trwała wspólna zabawa.” Raport komendanta Posterunku Policji Państwowej w Zbąszyniu przodownika Feliksa Kozłowskiego.
Zarząd Partii Młodoniemieckiej w Strzyżewie w poszczególnych latach:
Rok |
Prezes |
Zastępca prezesa |
Sekretarz |
Zastępca sekretarza |
Skarbnik |
1934 |
Erich Mieps |
Otto Simsch |
Karol Dalchau |
Alfred Hirschmann |
Hermann Schmidt |
1935 |
Wilhelm Nuebauer |
Otto Binder |
Ernest Trauer |
Ernest Adam |
Alfred Hirschmann |
1936 |
Otto Binder |
Erich Mieps |
Ernest Trauer |
Elli Raczkowiakówna |
Richard Weipert |
1937 |
Otto Binder |
Otto Dalchau |
Bruno Löchel |
Herbert Abraham |
Richard Weissert |
1938 |
Otto Binder |
Otto Dalchau |
Herbert Abraham |
Karl Handtke |